SANOK / PODKARPACIE. Na początku czerwca oszuści, korzystając z danych 65-letniej mieszkanki Zagórza, wyłudzili dwa kredyty. Kilka minut po wpłynięciu pieniędzy na konto, zostały one wytransferowane w inne miejsce. Kobiecie pozostały raty pochłaniające niemal całą emeryturę. Nie wiadomo jak doszło do wyłudzenia, a przede wszystkim jakim sposobem, 65-letniej emerytce, której po odliczeniu comiesięcznych zobowiązań zostaje około 700 zł na życie, udzielono kredytu na… ponad 50 tys. zł!
Dwa kredyty na ponad 50 tys. zł
Do tej bulwersującej sytuacji doszło na początku czerwca. Opowiada nam o niej córka 65-letniej mieszkanki Zagórza, pani Joanna, która na co dzień mieszka w Warszawie, ale przyjechała do domu rodzinnego, aby podjąć próbę wyjaśnienia całej sytuacji.
– O całym zdarzeniu dowiedzieliśmy się na początku lipca, kiedy mama chciała zapłacić kartą za lekarstwa. Niestety komunikat mówił o odmowie z powodu braku środków. Odwiedziliśmy bank. Wtedy dowiedzieliśmy się, że 8 czerwca, ktoś używając danych mamy, zaciągnął dwa kredyty. Jeden na 36 tys. zł, drugi na 18,4 tys. zł – opowiada pani Joanna.
Historia transakcji pokazała, że pieniądze zaraz po wpłynięciu na konto, zostały wytransferowane dalej. Ślad po nich zaginął. Zostały potężne raty. I to właśnie zajęcie środków na potrzebę spłaty rat na początku lipca spowodowało, że pieniędzy na życie szybko zabrakło.
– Nie mamy pojęcia jak to się stało. Jak doszło do tego, że ktoś bez dostępu do dowodu osobistego czy innego dokumenty potwierdzającego tożsamość lub też narzędzi weryfikujących jakiekolwiek transakcje, czyli kodów, smsów, zaciągnął na dane mamy dwa kredyty. Brat jest upoważniony do wykonywania operacji na koncie mamy. Ani on, ani mama nie dostali żadnych informacji o kredycie! – nie kryje zdenerwowania nasza rozmówczyni.
700 zł na przeżycie miesiąca. Była zdolność kredytowa?
Jak relacjonuje pani Joanna, 65-latka z Zagórza otrzymuje około 1500 zł emerytury. Spłaca dwie wcześniej zaciągnięte niewielkie pożyczki. Po opłaceniu wszystkich comiesięcznych zobowiązań (z tego samego konta), pozostaje jej na życie około 700 zł.
– Przecież to wszystko widać na koncie! Abstrahując od tego jak doszło do kradzieży danych, zastanawiam się jak to możliwe, że 65-latce, która dysponuje kwotą 700 zł na przeżycie całego miesiąca, udziela się dwóch kredytów, tego samego dnia, na łączną kwotę ponad 50 tys. zł? To jest absurd! – zżyma się pani Joanna.
Sprawa została zgłoszona na policję 9 lipca. Dzisiaj córka okradzionej kobiety ma złożyć wniosek o zajęcie się sprawą do prokuratury.
Do sprawy wrócimy. O poczynione działania w tej sprawie zapytamy w banku, w komendzie policji oraz w prokuraturze.
grafika poglądowa
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz