SANOK / PODKARPACIE. Pod filmikiem zamieszczonym przez burmistrza Sanoka na Facebooku pokazującym 3 lata kadencji pojawiły się dziwne i zastanawiające polubienia. W przestrzeni publicznej zaczęto podejrzewać, że burmistrz kupił sobie „lajki”, co wzbudziło sporo śmiechu i żartów. Ale sprawa wcale nie jest śmieszna.
Dorota Mękarska
Na oficjalnym koncie burmistrza pojawił się wysyp „lajków” od osób pochodzących z bardzo odległych i egzotycznych krajów, np. z Indonezji, Jordanii, Południowej Afryki, Bangladeszu, Brazylii, Wenezueli, Sycylii, Tunezji, Egiptu. Na 151 „lajków” pod filmikiem prawie 70 pochodziło z kontrowersyjnych kont.
Ryzykowna zabawa z „lajkami”
Zainteresowali się tą sprawą internauci. W przestrzeni publicznej zaczęto dywagować,, czy burmistrz kupił sobie „lajki”, co jak wiemy jest często stosowanym mechanizmem w mediach społecznosciowych, by poprawić wyniki danego profilu. W sieci funkcjonuje szeroko rozbudowany system sprzedaży „lajków” i tworzenia fikcyjnych kont, które służą temu procederowi. Kupowanie jednak niewyselekcjonowanych, tanich „lajków”, jest ryzykowne. Może dojść do niespodzianek, które spowodują, że właściciel profilu może osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego. Ale proceder ten niesie i inne zagrożenia.
Pół biedy, gdy tak jak pod filmikiem burmistrza, pojawi się „lajk” z konta skąpo odzianego pana, prezentującego swoje męskie wdzięki, na dodatek pokazującego równie skąpo odziane kobiety, wyposażone w broń. Mogą jednak pojawić się konta tzw. zadaniowe, a to już nie jest śmieszne.
Burmistrz jest zniesmaczony
Dlatego dziennikarze postanowili zapytać burmistrza, skąd wziął się nagły i tajemniczy wysyp egzotycznych „lajków”?
Burmistrz w odpowiedzi zamieścił na Fb wyjaśnienie, w którym napisał „… informuję, że nie kupuję lajków na profilu, gdyż mam świadomość, że gdy pojawia się nagle duża liczba lajków, pochodzą one z fałszywych kont i osób niezainteresowanych. Wpływa to na zmniejszenie liczby fanów, Facebook blokuje fałszywe profile, a taki post i fanpage wzbudza podejrzenia, co jak wynika z licznych pytań, już się stało. Takie działania jak kupowanie lajków, mogą doprowadzić do zablokowania konta przez administrację Facebooka. Zatem zachodzi podejrzenie, że może to być działanie celowe osób, które w ten sposób próbują zaszkodzić wizerunkowi burmistrza. Pojawia się pytanie, po co miałbym to robić? Dziękuję za informację o tym fakcie, ale proszę mi wierzyć, mam na głowie o wiele ważniejsze sprawy niż akurat ta, tak czy inaczej, dziękuję za zainteresowanie moim profilem. Nie miałem czasu zwrócić na to uwagi wcześniej. Jestem taką sytuacją zniesmaczony i nie chcę w niej uczestniczyć. Nie mam z nią nic wspólnego”.
Jednak w jakiś tajemniczy sposób „lajki” trafiły na profil burmistrza. Dlatego zadaliśmy Tomaszowi Matuszewskiemu pytanie, czy oficjalne konto burmistrza miasta Sanoka zostało zhakowane, czy też do pojawienia się „lajków” doszło w inny sposób? Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
grafika poglądowa
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz