SZPITAL SANOK: Oddział Zakaźny zostanie zamknięty? „Szukamy lekarzy”
SANOK / PODKARPACIE. Niepokojące informacje dotarły do naszej redakcji. Jest ryzyko, że Oddział Zakaźny sanockiego szpitala od 1 stycznia przestanie funkcjonować. Kadra lekarzy jest niewystarczająca do zapewnienia dyżurów.
Dyrektor szpitala Henryk Przybycień przebywa na zwolnieniu lekarskim. Do pracy ma wrócić 23 września. Informacji udzielił nam zastępca dyrektora.
– Oddział funkcjonuje normalnie. Jedna osoba, która ma uprawnienia emerytalne, chce z nich skorzystać. Takie ma prawo i trzeba to uszanować – podkreśla Grzegorz Panek, zastępca dyrektora ds. administracyjnych SP ZOZ w Sanoku.
Lekarka, która złożyła wypowiedzenie, ma pracować w szpitalu do końca tego roku.
<-Na zdjęciu Sebastian Niżnik, radny Rady Powiatu Sanockiego.
– Nie mamy pretensji o to, że ta pani przechodzi na emeryturę. Tym, bardziej, że chciała to zrobić kilka miesięcy wcześniej. Gdy pojawiło się ryzyko zamknięcia Oddziału Zakaźnego, zmieniła decyzję. Rzecz w tym, że nie zrobiono nic, aby znaleźć lekarza na jej miejsce. Dopiero kilka dni temu na stronie internetowej szpitala ukazało się ogłoszenie, o poszukiwaniu lekarza – wskazuje Sebastian Niżnik, radny Rady Powiatu sanockiego.
– Chcemy tylko, aby szpital funkcjonował w pełnym wymiarze. Aby nie dochodziło do stopniowego wygaszania oddziałów. Przez kolejne miesiące nie robiło się nic, a za chwilę będziemy słuchać tłumaczeń, że to wina lekarzy, bo nie chcą pracować w Sanoku – dodaje radny Niżnik.
Jak wskazuje radny, ten czarny scenariusz miał miejsce w przypadku Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. Dzięki interwencji radnych udało się „uratować” Oddział Dziecięcy. Gdzie planowano zmniejszać liczbę łóżek, po to, aby nie zatrudniać dodatkowej pielęgniarki, nie tworzyć dodatkowego etatu.
– Od dyrektora czy zarządu powiatu słyszymy, że wszystko jest w porządku. Nagle dowiadujemy się, że nie ma lekarzy i trzeba zamykać oddział. Ciężko mieć zaufanie do takich działań – zaznacza były starosta.
Zastępca dyrektora szpitala: Szukamy
– Na pewno te osobę trzeba zastąpić inną. Jest u nas stosowne ogłoszenie na stronie internetowej. Szukamy także innymi źródłami. Mamy trzy miesiące na to, aby zapewnić odpowiednią kadrę – mówi Grzegorz Panek.
Czy można zapewnić, że Oddział Zakaźny nie zostanie zamknięty?
– Jeżeli znajdziemy lekarza, to nie. Na dzień dzisiejszy, nikogo bym nie straszył. Ważne żeby znaleźć lekarza – dodaje zdecydowanie dyrektor.
Lekarze, którzy zapewniają dyżury na Oddziale Zakaźnym obsługują jednocześnie Oddział Pulmonologiczny. Czy jest ryzyko, że w takim przypadku obydwa oddziały zostaną zamknięte?
– Zdecydowanie nie – mówi Grzegorz Panek. – Lekarze pełniący dyżur na Oddziale Zakaźnym obsługują jednocześnie Oddział Pulmonologiczny. Mowa tu o lekarzach zatrudnionych na zasadach kontraktu. Tu możemy „wypełnić” grafik lekarzami z innych oddziałów. Ustawa nakłada na nas obowiązek zatrudnienia na etat określonej liczby lekarzy, na dany oddział. Stąd konieczność zatrudnienia lekarza na Oddział Zakaźny – precyzuje dyrektor.
Ewentualne zamykanie oddziałów niesie za sobą dodatkowe, bardzo poważne konsekwencje.
– To droga, która doprowadzi do obniżenia poziomu finansowania szpitala i jeszcze większego pogłębienia problemów finansowych – wskazuje radny Niżnik.
Informacja zamieszona na stronie internetowej SP ZOZ w Sanoku o poszukiwaniu kandydatów na stanowisko: Kierownik Oddziału Obserwacyjno – Zakaźnego. Szczegóły – kliknij
Do sprawy powrócimy.
red.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz