Strażacy z Niebieszczan wzięli udział w poszukiwaniach 28-latka (ZDJĘCIA)

PODKARPACIE. W piątek w miejscowości Dzikowiec oraz Werynia niedaleko Kolbuszowej, kilkadziesiąt osób (policjanci, strażacy i grupa STORAT) wzięło udział w poszukiwaniach młodego mężczyzny, który od poniedziałku 12 kwietnia nie kontaktował się z rodziną. Wśród ratowników byli między innymi strażacy OSP Niebieszczany należący również do grupy STORAT, specjalizującej się w akcjach poszukiwawczych. W nocy z piątku na sobotę przeszukano 275 hektarów trudnego, podmokłego terenu, niestety bez rezultatu. Niedługo później napłynęła tragiczna wiadomość o odnalezieniu zwłok mężczyzny.

Poszukiwania 28-letniego mężczyzny rozpoczęły się w piątek wieczorem, po tym jak zaginięcie zgłosiła rodzina. Z informacji przekazanych służbom wynikało, że poszukiwany nie kontaktował się z rodziną od kilku dni. Miał wyjechać do pracy w Raniżowie (powiat kolbuszowski).

Do działań poszukiwawczych zaangażowano kilkudziesięciu policjantów, strażaków, a także specjalistów z grupy STORAT. Należy do niej czterech strażaków OSP Niebieszczany. Dwóch z nich wzięło udział w tej akcji. W strukturze STORAT, strażacy z Niebieszczan pełnią funkcję nawigatorów.

– Po analizie wstępnych informacji oraz ustaleniu dostępnych zasobów rozpoczęliśmy działania w okolicach miejscowości Dzikowiec i Werynia. Do akcji zadysponowano: 5 psów ratowniczych, 5 przewodników psów, 5 nawigatorów oraz kierownika akcji. W całonocnych poszukiwaniach trwających od godziny 20:40 do 6:00, w warunkach ciągłych opadów deszczu i śniegu, wzięło udział 11 członków STORAT. Niestety, w przeszukiwanych sektorach nie odnaleziono zaginionego. Zespoły w czasie akcji przeszukały 275 hektarów bardzo trudnego, podmokłego terenu oraz kilka pustostanów – informował w sobotę STORAT.

Niestety niedługo później policja poinformowała o zakończeniu działań. Odnaleziono zwłoki młodego mężczyzny. Prokuratorzy i policjanci ustalają okoliczności tragicznego zdarzenia.