SANOK / PODKARPACIE. Do niecodziennego zdarzenia doszło w niedzielę 1 grudnia na Al. Wojska Polskiego w Sanoku. Świadkowie usłyszeli przeraźliwy huk, a spod samochodu jadącego ulicą, sypały się iskry. Jak się okazało, kierujący ciągnął za sobą… latarnię drogową.
Zdarzenie miało miejsce 1 grudnia na Al. Wojska Polskiego w Sanoku około godziny 20.00.
Z relacji świadków, którymi okazali się dwaj policjanci mieszkający na osiedlu Błonie wynika, że najpierw dało się słyszeć okropny huk. Kiedy wyjrzeli przez okno zobaczyli renault, spod którego sypały się iskry. Kierujący wydawał się nie zauważać co się dzieje z pojazdem i jakby nigdy nic jechał do sobie tylko wiadomego celu.
Funkcjonariusze wybiegli z domów i pojechali za kierującym renault, informując o zajściu dyżurnego.
Jak się okazało, mężczyzna kilka chwil wcześniej uderzył w latarnię drogową, ale nie był świadomy, że ściął ją i ciągnie pod pojazdem prze całe osiedle.
– Na miejsce przybył patrol policji. 46-latka kierującego renault przebadano na zawartość alkoholu w organizmie. Wynik to ponad 2 promile – informuje Anna Oleniacz, rzecznik prasowy sanockiej policji.
Mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Na miejscu interweniowali policjanci oraz pracownicy PGE.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.