REKLAMA

Niewiarygodne, a jednak prawdziwe. Kolejne oszustwa na „amerykańskiego policjanta”!

PODKARPACIE. Starsze małżeństwo z Rzeszowa padło ofiarą oszustów, podających się za amerykańskich policjantów. Przestępcy posłużyli się legendą o wypadku spowodowanym przez ich syna, mieszkającego w Stanach Zjednoczonych. Do jego uwolnienia konieczne było wpłacenie kaucji. Niestety w tym przypadku oszuści okazali się skuteczni i pokrzywdzeni stracili znaczną sumę pieniędzy.

W minioną środę, z małżeństwem z Rzeszowa, skontaktowały się telefonicznie osoby podające się za amerykańskich policjantów. Poinformowali, że ich syn, mieszkający w stanach, spowodował wypadek i aby uniknąć więzienia, konieczne jest wpłacenie znacznej sumy pieniędzy. Wersję potwierdził mężczyzna, podający się za ich syna. Małżeństwo uwierzyło w historię i zobowiązało się pomóc.

Pokrzywdzony, instruowany przez oszustów, miał podjechać na ul. Kustronia i pomóc osobie czekającej tam na niego, sporządzić upoważnienie niezbędne do przekazania pieniędzy na uwolnienie syna. W drodze na wyznaczone miejsce, zorientował się, że cała historia to oszustwo. Podczas kolejnych połączeń oświadczył dzwoniącym, że chcą go oszukać. O całej sprawie zawiadomił policjantów.

Funkcjonariusze wiedząc, że przy tego typu przestępstwach nie ma czasu do stracenia, próbowali nawiązać kontakt z żoną zgłaszającego. Ponieważ kobieta nie odbierała telefonu pojechali do jej mieszkania.

Na miejscu zastali młodego kuriera, który jak się okazało miał odebrać od pokrzywdzonej przesyłkę z dokumentami. Zorientował się, że w przekazanej reklamówce z kopertą jest znaczna kwota pieniędzy i podejrzewając, że może chodzić o oszustwo, wrócił do mieszkania i oddał ją kobiecie. Zawiadomił także policjantów.

Kiedy funkcjonariusze zapukali do mieszkania kobiety, nikogo już tam nie było, nie odbierała też telefonu. Podejrzewając, że może być dalej manipulowana przez przestępców, policjanci sprawdzili bank, gdzie pokrzywdzeni mieli rachunek oraz placówki pocztowe. Na szczęście nigdzie nie dokonywała żadnych operacji.

Sprawa wyjaśniła się wieczorem. Tak jak podejrzewali mundurowi, pod nieobecność męża, przestępcy cały czas byli w kontakcie z pokrzywdzoną. Kiedy mężczyzna, który miał uczestniczyć w przekazaniu pieniędzy zwrócił je kobiecie, oszuści polecili jej pojechać podstawioną taksówką do Tarnowa. Niestety pokrzywdzona wsiadła do samochodu i pojechała w wyznaczone miejsce. Tam przekazała pieniądze nieznanemu mężczyźnie i wróciła do Rzeszowa.

Aby nie paść ofiarą oszustw warto kierować się poniższymi wskazówkami:

– zachować ostrożność – jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy pochopnych decyzji, nie ulegajmy wywieranej na nas presji; – jak najszybciej przerwijmy połączenie i podzielmy się zaraz tą informacją z bliskimi, nie działajmy sami, pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie; – potwierdzając dane osoby dzwoniącej, najpierw rozłączmy połączenie, a dopiero wtedy skontaktujmy się z rodziną lub numerem alarmowym 112; – nie informujmy nikogo o ilości pieniędzy, którymi dysponujemy; – Pamiętajmy również, że oszuści cały czas modyfikują metody, którymi się posługują. Policjanci wielokrotnie informowali już o wariantach oszustw „na wnuczka”. Jednak każdy przypadek może się różnić, tym razem przestępcy dzwonili do pokrzywdzonych późnym wieczorem.

źródło: KMP Rzeszów


zdjęcie poglądowe / archiwum KPP Sanok

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

SANOK. Drzewo niemal zmiażdżyło busa przy ul. Ogrodowej (VIDEO, ZDJĘCIA)


Informacje o aktualnej sytuacji na drogach Sanoka, powiatu sanockiego i całego regionu w grupie POMOC112

DOŁĄCZ DO GRUPY – KLIKNIJ

19-02-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)