Gdy władza się spieszy, to nabywca się cieszy. Czy pospieszono się ze sprzedażą „Sosenek”?
SANOK / PODKARPACIE. Roman Babiak niezależny radny miejski, skierował do burmistrza Sanoka interpelację w sprawie sprzedaży „Sosenek”. Dostał odpowiedź, ale nie ukrywa, że będzie składał kolejne, gdyż jego zdaniem sprawę trzeba wyjaśnić do spodu.
Dorota Mękarska
Temat sprzedaży ośrodka wypoczynkowo-rekreacyjnego „Sosenki” odżył, gdy ogłoszono informację, że za 65 mln zł będzie wybudowany nowy most wraz z obiektami drogowymi, który połączy bezpośrednio ten teren z miastem. Zaczęto zadawać pytania, czy aby nie pospieszono się ze sprzedażą ośrodka.
Nie miała baba kłopotu…
Z „Sosenkami” od początku przemian ustrojowych i gospodarczych były spore komplikacje. Zaraz po rozformowaniu Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, które sprawowały zarząd nad „Sosenkami”, Caritas Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego złożył powiatowi sanockiemu, który stał się zarządcą tego majątku, ofertę dotyczącą utworzenia na terenie „Sosenek” całorocznego ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego dla dzieci. Nic z tego nie wyszło, gdyż w mieście zapanowało wzburzenie. Doszło do bezpardonowej walki, by utrącić ten projekt. Kolportowano na przykład informacje, że Caritas w „Sosenkach” ma zamiar utworzyć ośrodek dla chorych na AIDS. To wzbudziło powszechne oburzenie. W takiej sytuacji Caritas zrezygnowała wkrótce z przejęcia „Sosenek”, a ośrodek na początku następnej dekady został skomunalizowany. Mimo początkowych szumnych zapowiedzi, że miasto doinwestuje ośrodek okazało się, że nie jest to takie łatwe. W 2013 roku postanowiono więc sprzedać „Sosenki”, choć uchwała o sprzedaży zapadła tylko jednym głosem. W pierwszym przetargu wartość nieruchomości wyniosła 3,7 mln zł. Po trzech nieudanych przetargach obiekt postanowiono wydzierżawić w drodze bezprzetargowej. W zeszłej kadencji „Sosenki” przeszły jednak pod zarząd MOSiR. Kiedy w maju br. wróciła sprawa sprzedaży, na sesji poinformowano, że w ośrodek miasto włożyło około 150 tys. zł, udało się natomiast zarobić zaledwie 7,3 tys. zł.
W tym roku nieruchomość, o powierzchni 4,1772 ha, zabudowaną budynkiem stołówki wraz z kuchnią, budynkiem „stanicy”, hydrofornią, budynkiem recepcji, magazynem, budynkiem rozdzielni prądu, łaźnią wraz toaletami oraz czternastoma domkami letniskowymi, wystawiono ponownie do przetargu. Cena wywoławcza nieruchomości wynosiła 2 334 000 zł netto. Do jego rozstrzygnięcia doszło w lipcu br. W szranki stanęły dwie firmy: ORION Wiesława Domaradzka i GEO-EKO Sp. z o.o. Przetarg wygrał drugi podmiot, który zaoferował kwotę 2 357 340 zł netto.
Radny Babiak jako jedyny był przeciw
Można by powiedzieć: baba z wozu, koniom lżej, ale most trochę zburzył konsensus w sprawie sprzedaży „Sosenek”. Roman Babiak, który jako jedyny z radnych był przeciw sprzedaży, zanim jeszcze temat mostu stał się aktualny, skierował do burmistrza Sanoka interpelację. Z analizy tego dokumentu wynika, że radny chce temat poznać dogłębnie. Indagowany na tę okoliczność zastrzega się, że nie będzie się w tym momencie wypowiadał publicznie na temat sprzedaży „Sosenek”, ale nie wyklucza, że będzie składał kolejne interpelacje.
Radny wniósł o przekazanie mu do wglądu kopii operatów szacunkowych – wycen, dotyczących szacowania wartości ośrodka. Chce zapoznać się dokumentacją obejmującą wszelkie operaty wydane od 28 maja 2013 r. do chwili obecnej wraz ewentualnymi zmianami dokonywanymi przez autorów. Ponadto wnosi o udzielenie pisemnej informacji, czy w latach 2015 – 2020 w „Sosenkach” były prowadzone przez miasto lub podmioty działające na jego zlecenie inwestycje, a jeśli tak, to jakie, kiedy i o jakiej wartości. Dodatkowo występuje o wskazanie, skąd pochodziły środki na przeprowadzenie prac i czy w związku z nimi podejmowane były działania społeczne lub też angażowany był kapitał pochodzący ze środków UE. Radnego interesuje, czy w tym okresie gmina lub podmiot działający na jej zlecenie, aplikowała do instytucji publicznych o przyznanie dofinansowania na rozwój, rozbudowę ośrodka, ewentualnie w którym roku, i czy udało się pozyskać środki. Na końcu radny pytał, czy gmina lub Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sanoku sporządzały jakąkolwiek dokumentację dotyczącą rozwoju bądź przekształcenia ośrodka, a jeśli tak, to chce zapoznać się z dokumentacją na ten temat.
Musztarda po obiedzie
Radny Babiak otrzymał odpowiedzi na te pytania, ale jest w trakcie ich analizy. Zapytaliśmy natomiast wszystkich przewodniczących klubów funkcjonujących w Radzie Miasta Sanoka, co myślą na temat interpelacji i sprzedaży „Sosenek” w świetle nowych informacji.
Wanda Kot, która szefuje klubowi PiS, zastrzega się, że klub jako całość takiego stanowiska jeszcze nie wypracował, wypowiada się więc jedynie we własnym imieniu. Według radnej nie ma już nad czym dyskutować, gdyż jest po fakcie, choć jej zdaniem szkoda, że rozwój wypadków nie nastąpił w innej kolejności.
– Nie ma co do tego wracać, bo sprawa jest nie do cofnięcia – stwierdza radna. – Pewnie po wybudowaniu mostu, cena byłaby wyższa, ale już nic nie możemy zrobić w tej sprawie.
„Sosenki” będą nas wszystkich cieszyć
Radosław Wituszyński, przewodniczący Klubu Radnych Łączy nas Sanok nie zna treści interpelacji radnego Babiaka.
– Radny może pytać o wszystko – podkreśla. – Radny Babiak od początku stał na stanowisku, by „Sosenki” pozostawić w zarządzie miejskim.
Wituszyński jest zadowolony ze sprzedaży ośrodka, gdyż najważniejszy dla niego jest fakt, że obiekt, który stał niezagospodarowany i nie przynosił dochodu miastu, wreszcie zostanie doinwestowany i będzie służył mieszkańcom i turystom.
– Były od lat próby sprzedaży i nie było zainteresowania. Przypuszczam, że teraz chodzi o to, kto kupił ośrodek, ale każdy mógł przystąpić do przetargu. Mam nadzieję, że w niedługim czasie ta inwestycja będzie nas wszystkich cieszyć – zaznacza radny.
Gdybyśmy wiedzieli…
Beata Wróbel, szefowa Klubu Radnych Niezależnych też nie czytała interpelacji Romana Babiaka, natomiast stwierdza, że jej klub był za sprzedażą „Sosenek”.
– Miasta nie stać było na to, by włożyć w ośrodek pieniądze. A nawet gdyby było stać, to kto te wszystkie obiekty utrzyma? – pyta retorycznie radna.
Jednak teraz na sprzedaż ośrodka patrzy również przez pryzmat zapowiedzi o budowie nowego mostu.
– Gdybyśmy o tym wiedzieli to byśmy się zastanawiali – przyznaje. – Ale nie było na ten temat żadnych konkretnych informacji. Podnosząc rękę za sprzedażą nie przypuszczaliśmy, że będzie budowany nowy most i to tak szybko.
Na pytanie, czy ktoś miał wiedzę na temat mostu, radna odpowiada:
– Pewnie pan burmistrz wiedział, ale radni nie mieli o tym pojęcia. Ja sama o budowie mostu dowiedziałam się z Facebooka – zaznacza.
Pytania kluczowe pozostają bez odpowiedzi
Demokraci Ziemi Sanockiej oficjalnego stanowiska nie wypracowali jeszcze, ale Jakub Osika, przewodniczący tego klubu ujawnia, że demokratów dziwił pospiech i szybkość przy podejmowaniu tej decyzji.
– Z mediów dowiedzieliśmy się, że „Sosenki” idą do sprzedaży i to na podstawie uchwały podjętej jeszcze za Wojciecha Blecharczyka – relacjonuje Osika. – Każdy z radnych miał świadomość, że coś z „Sosenkami” trzeba zrobić, bo to za ważny obiekt dla Sanoka, więc dyskusja była potrzebna, ale tak się nie stało. Czekamy na dalszy rozwój wypadków, bo jeśli okaże się, że „Sosenki” były sprzedane ze świadomością, że tam będzie budowany nowy most, to pytanie o pośpiech jest zasadne. Dzisiaj ta nieruchomość byłaby inaczej wyceniana. Na razie pytania kluczowe pozostają bez odpowiedzi.
foto (rozmówcy): archiwum Esanok.pl / nadesłane
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: „Sosenki” będą nas wszystkich cieszyć, cena, cena za Sosenki, Czy pospieszono się ze sprzedażą „Sosenek”?, Gdybyśmy wiedzieli…, interpelacja, kwota, most, Musztarda po obiedzie, NASZ TEMAT, Nie miała baba kłopotu…, odpowiedź na interpelację, opinie radnych, ośrodek sosenki, ośrodek wypoczynkowo
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz