SANOK / WARSZAWA / PODKARPACIE. Niemałe kontrowersje i emocje wywołały polityczne komentarze sędzi Trybunału Konstytucyjnego Krystyny Pawłowicz odnoszące się do obrazów Zdzisława Beksińskiego. Była posłanka PiS jeszcze raz zaszokowała, tym razem wielu miłośników twórczości wybitnego sanoczanina.
O kontrowersyjnych tweetach byłej posłanki PiS, a obecnie sędzi Trybunału Konstytucyjnego Krystyny Pawłowicz rozpisywały się ogólnopolskie media kilka dni temu.
Chodzi o wpisy dotyczące funkcjonującej od niedawna w warszawskim Centrum Praskim Koneser, wystawy dzieł Zdzisława Beksińskiego, zatytułowanej „Beksiński w Warszawie”.
Krystyna Pawłowicz, jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej polityki ostatnich lat, postanowiła podzielić się z obserwatorami jej profilu w mediach społecznościowych, skojarzeniami dotyczącymi poszczególnych dzieł artysty, zaprezentowanych w stolicy.
I tak, na jednym z obrazów Pawłowicz dopatrzyła się „Niemców wracających do Polski z kolejną prowokacją…”, na innym dostrzegła byłą koleżankę z poselskich ław: „Zdzisław Beksiński swego czasu malował też Kamilę G-P..”. Jak nietrudno się domyślić, zapewne chodzi o jedną z czołowych parlamentarzystek opozycji Kamilę Gasiuk-Pihowicz.
W innych tweetach przywołane zostały kolejne osoby, jak choćby szef serwisu Salon24 Sławomir Jastrzębowski oraz dziennikarz „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński.
Pojawiły się również inne komentarze, takie jak:
„Podobno zimą ma się wydarzyć w Polsce „coś strasznego”… Dzieci już się tych hitlerowców boją ….”
„Na wystawie .Beksińskiego,także „lewicowe siostry” mają swe portrety… W grobie – ich ofiary…”
foto: Lukas Plewnia / Creative Commons (CC BY-SA 2.0)
źródło: Red., Twitter – Krystyna Pawłowicz
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz